Ciekawostki

Życie solo: samotność jako nowy aktualny styl życia

Życie solo: samotność jako nowy aktualny styl życia

Ciekawe pomysły /. Niewiarygodne fakty Człowiek jest istotą społeczną, co czyni go człowiekiem. Cel życia każdego człowieka: znaleźć na tym świecie bratnią duszę i stworzyć z nią nową jednostkę społeczną. Brzmi to jak niepodważalna prawda, ale w istocie jest to tylko prawda zniekształcona. Czy człowiek nie może żyć sam? A może wcześniej nie mógł mieszkać sam, a teraz sytuacja zmieniła się w singla?

Skąd
w ogóle wzięło się pojęcie, że "człowiek potrzebuje człowieka"? To bardzo racjonalna opinia, jeśli spojrzeć na nią z perspektywy minionych wieków. Bez względu na to, jak bardzo odgrodzimy się od świata zwierząt, pradawne instynkty człowieka zawsze będą śmiały się z powrotem. Instynktem pierwotnym, tym, który rządzi wszystkimi innymi, jest instynkt przetrwania zarówno gatunku, jak i jednostki.

Człowiek potrzebuje człowieka... aby przetrwać?

Cofnijmy się do czasów prehistorycznych. Pierwsze co przychodzi na myśl to polowanie na mamuty (i przychodzi na myśl prawidłowo, bo utrzymanie się przy życiu jest ważnym czynnikiem przetrwania człowieka pierwotnego). Czy uważasz, że łatwo jest "zabić" takiego giganta? Tylko dobrze zorganizowany zespół mógł sobie z tym poradzić, a połowa polujących nie wracała ze "zwierzyny".

I ten fakt rzuca światło na kolejny czynnik - długość życia. Czyli nie dość, że jedzenie nie jest łatwe do zdobycia (to nie pizza w domu!), to jeszcze długość życia wynosi do 25 lat. Trzeba myśleć o tym, co się zostawia za sobą! Dokładniej mówiąc, instynkt przetrwania gatunku idzie pełną parą i stopniowo popycha społeczeństwo w kierunku modelu rodzinnego.

Średniowiecze charakteryzowało się dużą śmiertelnością z powodu wojen, chorób i głodu. Instynkt przetrwania analizował, kalkulował i promował rodzinę jako główną wartość społeczeństwa i w gruncie rzeczy miał rację. Przetrwanie w tych warunkach było trudne, dlatego "dodatkowe ręce" były nie tylko zbędne, ale wręcz niezbędne. Normą było więc posiadanie w rodzinie nawet 15 dzieci. To zresztą jest odpowiedź na pytanie: "Dlaczego Chińczycy mają tak duże rodziny" - do niedawna wymagały tego ich warunki społeczne.

Ponadto na mentalność ludzi wpływała kultura, która była powszechnie kultywowana. Eksperyment przeprowadzono w dwóch sąsiadujących ze sobą koreańskich wioskach, z których jedna uprawiała pszenicę, a druga jęczmień. Wyniki eksperymentu pokazały, że poziom spójności zbiorowej był znacznie wyższy we wsi "jęczmiennej", ponieważ nie da się uprawiać tej rośliny w pojedynkę. Inaczej jest w przypadku pszenicy: nie wymaga ona dużej liczby osób, które by się nią zajmowały. Czy teraz rozumiesz, dlaczego Słowianie mają "dom na krawędzi"?



Ale co widzimy teraz? Nie musimy zbierać się w grupy, żeby zdobyć własne jedzenie (chyba, że zjemy je w dobrym towarzystwie) lub pomóc rodzinie w pracy (znowu zbieranie ziemniaków u babci się nie liczy - tam doskonale można zrozumieć chińską rodzinę wielodzietną). Co oznacza, że kontakt społeczny nie jest już funkcją życiową, ale mentalną.

Czy całkowita samotność jest w dzisiejszym świecie niemożliwa?

Myślę, że pierwsze pytanie, jakie zadaje każdy znany i mało znany Ci krewny, brzmi: "No i co, masz kogoś?". I to jest rzeczywiście trend myślenia w kręgu rodzinnym. Przecież nawet nasze komplementy brzmią: "No, niezła panna młoda!" albo "Patrzcie, jak pan młody dorasta!". Tak więc nasze społeczeństwo od małego programuje kompas osiągnięć dla małżeństwa. A co się stanie, jeśli, nie daj Boże Mendelssohn, do trzydziestego roku życia nie będziesz miał pary? To jest to, piętno tego, że nic w życiu nie osiągnęliśmy. A jakie miałeś nadzieje!

Niestety, społeczeństwo błędnie przypisuje potrzebę kontaktów społecznych potrzebie małżeństwa. Ale kontakty towarzyskie to nie tylko życie małżeńskie, to przyjaciele, koledzy, klienci (jeśli ma się własną firmę), adoratorzy (jeśli są tacy).

W dzisiejszym świecie, gdzie nie ma ucieczki od informacji i portali społecznościowych, nikt nigdy nie jest sam. To nie jest początek XX wieku, gdzie można było mieszkać w rezydencji i żyć w równoległym świecie bez ludzi (a służba nie była wtedy naprawdę uważana za ludzi). W dzisiejszych czasach przebywanie w mieszkaniu "kawalerskim" oznacza, że można pracować, rozmawiać z przyjaciółmi z całego świata, uczyć się i wiele więcej. Nie mówiąc już o tym, że żaden bunkier nie ukryje się przed menedżerami sprzedaży!

Nie odbiera to faktu, że każdy potrzebuje komunikacji "na żywo", ale wydaje mi się, że w tym zalewie informacji non stop ludzie zaczęli szukać ciszy.

Życie solo jest protestem wobec społeczeństwaZawsze

istnieje kontrkultura do każdej kultury. Życie w mediach społecznościowych tak zawładnęło ludźmi, że czasem przekracza granice rozsądku. Każdy z nas, w każdej sekundzie dnia, zdaje się mieć rękę na pulsie przepływu informacji (a raczej palec na sensorze swojego telefonu). Nieustannie chcemy być w nurcie opinii publicznej, boimy się, że ominą nas różnego rodzaju informacje z głównego nurtu lub po prostu martwimy się, że jakaś informacja nas ominie. Nawet jeśli nie chcesz być niewolnikiem mediów społecznościowych i komunikatorów, nie możesz z nich zrezygnować, bo wszystkie ważne informacje dotyczące nauki dziecka, pracy, przedszkola, fryzjera kota - przychodzą właśnie w formie SMS-ów. Nie sprawdzaj wiadomości przez co najmniej pół dnia - nie dowiaduj się o drastycznych zmianach w planach na swój dzień.

"Bądź sam, to tajemnica wynalazku; bądź sam, to jedyne miejsce, gdzie rodzą się pomysły. Większość ludzi jest tak zaabsorbowana światem zewnętrznym, że zupełnie nie zwraca uwagi na to, co dzieje się w ich wnętrzu" Nikola
TeslaMyślimy, że odłączając się od komunikacji tracimy ważne informacje, ale w rzeczywistości tak nie jest
.
Naprawdę ważne informacje są przechowywane wewnątrz nas, to co dzieje się na zewnątrz to tylko zewnętrzny szum. Pomyślcie o całej waszej licznej korespondencji: ile jest naprawdę ciekawych i pouczających dialogów. Jak często rozmawiacie na ważne tematy takie jak "odnalezienie siebie", "sens życia", "prawo wyboru" i inne. Dość trudno jest dyskutować o takich sprawach przy pomocy emotikonów i naklejek, nie sądzisz?

W naszym społeczeństwie chodzi o ilość: przyjaciele, polubienia, zwolennicy, sympatie. W umysłach wielu ludzi "więcej" symbolizuje "lepiej". Nie dziwi więc, że są osoby, które brzydzą się tego typu rozumowaniem. Którzy uważają, że nie należy żyć "w szerokości, ale w głębokości".


Samotność, bo jesteście przeludnieni!

Termin ten został po raz pierwszy użyty przez amerykańskiego socjologa Erica Kleinenberga w książce Solo Life: A New Social Reality. Naukowiec zauważa, że w ostatnich latach wzrosła liczba osób, które wolą życie w rodzinie od życia w pojedynkę. A trend na takie "single" w ciągu ostatnich 10 lat wzrósł trzykrotnie.

Kleinenberg wyróżnił cztery główne przyczyny tego zjawiska:
  1. Zmieniająca się rola kobiet

- mogą one obecnie pracować i zarabiać tyle samo co mężczyźni i nie muszą traktować rodziny i rodzenia dzieci jako swojego przeznaczenia.
  1. Rewolucja w komunikacji
  2. - telefon, telewizja, a potem Internet sprawiły, że nie można czuć się odciętym od świata.
  3. Masowa urbanizacja
  4. - przetrwanie w pojedynkę w mieście jest znacznie łatwiejsze niż na wsi.
  5. Zwiększająca się długość życia
- wiele wdów i wdowców nie spieszy się dziś z ponownym ślubem czy zamieszkaniem z dziećmi i wnukami, woląc prowadzić aktywne, niezależne życie. Wszystko wygląda całkiem logicznie, ale obraz samotnego, a więc nieszczęśliwego człowieka jest tak zakorzeniony w wyobraźni społecznej, że "samotność" jako słowo ma wyraźnie negatywne zabarwienie (introwertycy są wyjątkami: wymawiają to słowo z wyczekującym uśmiechem). A więc czas na zabawę w Pogromców Mitów!

Pięć mitów na temat samotności1

.

Samotnicy są zawsze samotniUczucie

samotności i nudy nie jest nieodłącznym elementem prawdziwych samotników. Nie potrzebują innych ludzi, by czuć się żywymi. Są to tak zdrowe i głębokie natury, że nie nudzi ich samotność.

2. Samotni ludzie to Robinson Crusoes!

Ludzie, którzy kochają samotność, nie żyją w izolacji, jak na bezludnej wyspie. Single bez problemu mogą wypić kawę ze znajomymi czy obiad z rodziną, albo pójść do kina z przyjaciółmi, ale nie zamieniają tego w pogoń za cudzym towarzystwem. Sam na sam ze sobą czują się tak dobrze, jak wielu w dużym, wesołym towarzystwie.

3. Samotni ludzie nie mają z kim rozmawiaćJest

takie dobre zdanie: "Lubię rozmawiać z samym sobą, bo tak miło jest rozmawiać z ciekawą i wykształconą osobą". Dla singli bardzo ważna jest sensowna informacja, dlatego do pustych rozmów preferują bardziej informacyjne źródła.

4.W ogóle nie potrzebują komunikacjiOdwrotny

mit mówi: single nie potrzebują komunikacji, bo towarzystwo samych siebie w pełni zaspokaja ich potrzeby. To nieprawda. Wszyscy ludzie potrzebują towarzystwa, po prostu ci, którzy cieszą się życiem w samotności, biorą jakość nad ilość w towarzystwie. Wolą mieć małe grono, w którym można dyskutować na ważne i ciekawe tematy.

5. Samotność jest zła dla zdrowia, chyba że

w kontekście zdania Freuda: "W chwili, gdy człowiek zaczyna zastanawiać się nad sensem i wartością życia, można zacząć uważać go za chorego". Myślę, że najważniejsza jest tutaj znajomość środka. Jeśli dobrze połączysz komunikację i relaks w samotności, możesz prowadzić żywe życie, pełne wrażeń i ciekawych pomysłów.


Chcę mieszkać sama - dobrze mi to wychodzi!

Nie ma nic złego w tym, że chcesz mieszkać sam. To nie jest głupi kaprys podyktowany egoizmem, to świadomy wybór własnej drogi życiowej. Jeśli od dziecka marzysz o hałaśliwych dniach wśród bliskich i jesteś naprawdę szczęśliwy - zamieszkaj z rodziną i czerp radość z życia! Jeśli czujesz, że nie chcesz dzielić swojego "domu" z nikim innym i chcesz poświęcić swoje życie tylko sobie - idź na całość! W zdrowym egoizmie nie ma nic złego, ponieważ pozwala on poświęcić swój czas nie na potrzeby innych, ale na rozwój własnej osobowości. Ponadto, twoje osiągnięcia mogą być wtedy wykorzystane dla dobra innych, nie jako poświęcenie siebie, ale jako dar tego, co jest w nadmiarze.

Aby społeczeństwo było zdrowe, należy pozwolić każdej jednostce budować własne życie według własnych zasad. Nie ma potrzeby zamieniać nawykowego sposobu życia w dyktaturę dla innych. Nie przejmuj się tym, że jesteś sam. W tym świecie trzeba, żeby ludzie byli osobno, ale razem. I wtedy, gdy umysły nie są zapychane powierzchownymi informacjami, a poczucie wewnętrznego komfortu pozwala się aktywnie działać, może powstać nowy rodzaj społeczeństwa.

Kto wie, może Orwell, Huxley, Zamyatin, Bradbury i inni przesadzają. Może rzeczywiście mamy przed sobą świetlaną przyszłość w zdrowym społeczeństwie, które nie składa się z kolektywu, ale z Jednostek.
Omów artykuł Powiedz znajomym: Subskrybuj magazyn:
  • Czytaj także
  • Komentarze











































Zobacz również