Ciekawostki

Zabójcza moda: czy garderoba wpływa na społeczeństwo i osobowość?

Zabójcza moda: czy garderoba wpływa na społeczeństwo i osobowość?

Ciekawe pomysły /. Niewiarygodne fakty

Czy moda to zabójca moralności? Unieśmy zasłonę tajemnicy, badając czynniki wpływające na modę. A przy tym porozmawiajmy o tym, jak moda wpływa na światopogląd jednostek i całego społeczeństwa.


Istnieje stereotypowy pogląd, że gdyby moda przyciągała tylko powierzchowne osoby. Nie trzeba być inteligentnym, aby zrozumieć style i tkaniny. Pozwolę sobie jednak nie zgodzić się z tym błędnym przekonaniem. Tak, oczywiście moda dla niektórych ogranicza się do modnych nadruków i tkanin, ale w rzeczywistości jest to wspaniały świat, który ma niewidzialny wpływ na wiele sfer życia człowieka. Może sama moda ma wpływ na nasz światopogląd.

Czy moda jest sztuką czy zabójcą moralności?

Moda to prawdziwa sztuka, która pozwala wyrazić siebie nie tylko tym, którzy noszą ubrania, ale także tym, którzy je tworzą. Czasami w świecie mody dochodzi do prawdziwych rewolucji, uzasadnionych ciekawymi niuansami. Będę mówić o tym, jak garderoba wpływa na indywidualną osobowość. A ponieważ każdy człowiek jest częścią społeczeństwa, wpływ jest znacznie bardziej globalny.

Natrafiłem na artykuł, w którym autor poruszył ciekawy aspekt. Artykuł mówił o tym, że wybór ubrania wpływa na to, jak żyjemy. Jeśli w szafie są tylko ubrania sportowe, to człowiek nigdy nie pójdzie do teatru, muzeum, nie będzie się rozwijał intelektualnie. Inne podobne artykuły mówiły o morderczym pięknie, o modzie, która zdaje się "zabijać" w nas całe dobro. Mentalnie się nie zgodziłem. Przypuśćmy, że miałbym dać suknię wieczorową jakiejś szkapie "z sąsiedztwa". Raczej nie wyrzuci nasion i nie będzie paradować do opery. Nie zgadzasz się? Pomyśl o Pigmalionie Bernarda Shawa lub jego adaptacji, komedii My Fair Lady - jednym z najlepszych filmów o cudownej przemianie, zarówno zewnętrznej, jak i wewnętrznej. Jeden z morałów opowieści o Elizie Doolittle uczy oczywistości: nie wystarczy ładnie ubrać człowieka, by zasadniczo zmienić jego wewnętrzną istotę, maniery i charakter.



Autorka mówiła dalej o upadku moralności, o tym, co uważała za nieprzyzwoite legginsy i jak chętnie ubrałaby wszystkich w gorsety i wiktoriańskie suknie. Znowu się nie zgodziłem. Wbrew obfitości ubrań sportowych w mojej szafie, przeczytałam mnóstwo książek, w tym historycznych. A historia opisuje panowanie królowej Wiktorii (1837 - 1901) wcale nie jako epokę rygoru i moralności. Nie, oczywiście o moralności mówiło się dużo, ale tylko w retoryce. Ale w praktyce... A teraz wyobraźmy sobie te czasy: Londyn, XIX wiek, ulice z wieloma pasami ledwo oświetlone matowymi gazowymi latarniami (nie było jeszcze elektryfikacji na całym świecie). Cienie skrywają się pod ścianami i chowają się w ciemnych alejkach, idealne miejsce do rozwoju przestępczości, nie sądzisz? I przestępczość rzeczywiście kwitła: burdele były pełne gówna, w zadymionych piwnicach chińskich dzielnic palono opium. Przypomnijcie sobie "Obraz Doriana Graya", gdzie Oscar Wilde szczerze przedstawił ciemną stronę ówczesnej Anglii. Nawet ulubiony przez wszystkich Sherlock Holmes objawiał się we wszelkiego rodzaju ogłupiających przygotowaniach. Ale czym są dla nas wszyscy bohaterowie literaccy? W tych właśnie czasach po ulicach biegał maniak o pseudonimie Kuba Rozpruwacz, który nie był wymyślony, ale całkiem prawdziwy. Jakoś gorsety nie uchroniły



mnie



przed upadkiem moralności...



Wtedy przypomniałem sobie o plemionach w duchu buszmenów



.



Ci ludzie słońca w kostiumach Adama i Ewy, ledwo zakrywający swoje privaty liściem. Jeśli postępować zgodnie z logiką autora, to te plemiona musiały się już nawzajem uśmiercić przez swoją zgniłą moralność. Ale nie ma mowy! Będą mieli lepiej niż ty i ja. Czyli moralność nie wpływa na szczerość szafy, a szafa nie wpływa na poziom moralności?

Równość, wojna, gospodarka, lenistwo, filozofia i moda

Postanowiłam podejść do tego z innej strony i spróbowałam się dowiedzieć, czy szczerość współczesnych ubrań można wytłumaczyć czymś innym niż złamaną moralnością. I oto możesz! Ciekawostka: po większych wojnach czy kryzysach gospodarczych ubrania stawały się coraz bardziej odkrywcze. Kroje były robione bliżej ciała, a obszycia spódnic i sukienek były skracane. A rzecz w tym, że napięta sytuacja w krajach nie pozwalała na wydanie 40 metrów materiału na jedną sukienkę! Czy wyobrażasz sobie, ile ubrań można by uszyć z tych 40m tkaniny? Okazuje się, że to nie moralność skróciła nam spódnice, ale banalna ekonomia środków. Populacja świata do 2019 roku wzrosła do 7,7 mld ludzi, więc powszechny powrót długich i puchatych strojów nie wchodzi w rachubę. I nie chodzi tu o moralność, tylko o to, że przemysł tekstylny po prostu nie radzi sobie z takim wyzwaniem.
Lenistwo jest motorem postępu i... moda? Mówi się, że lenistwo jest motorem postępu. Wydaje się, że w ten sam sposób wpływa na modę. Zmęczona spędzaniem kilku godzin dziennie na sznurowaniu gorsetów i zakładaniu gigantycznych sukien. Tak więc lenistwo uprościło stroje. Wojny wzmogły w ludziach tęsknotę za równością, gdy zmuszały kobiety (z powodu braku mężczyzn) do pójścia na front, do stania przy maszynach. A teraz puchate spódnice zostały zastąpione w damskiej garderobie przez dżinsy i spodniobuty. Nawet filozofie mogą zmienić sposób ubierania się ludzi. Na przykład filozofia wabi-sabi zrodziła ubrania, które pokazywały piękno niedoskonałości. Bardziej wyrazistym przykładem jest filozofia hipisowska z jej ultramodnymi strojami inspirowanymi bohemą. Jak wiele czynników, jeśli się nad tym zastanowić, wpływa na świat mody!


Wolves in Sheep's Skins and Samiwinian

I ten aspekt, moim zdaniem, jest kluczowy, aby przeanalizować i zrozumieć, że człowiek może daleko nie zawsze charakteryzować się swoimi wyborami odzieżowymi. Wszyscy pamiętamy przysłowie: "Człowieka wita się po ubraniu, a poznaje po mózgu". A jednak raz po raz wsiadamy na te same grabie i przyklejamy etykietki wyłącznie na podstawie wyboru stroju. Owszem, czasem potrafimy odróżnić istotę człowieka od jego ubrania, ale jakże często się mylimy! Oto kilka mrożących krew w żyłach przykładów z życia - seryjnych maniaków. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ofiary nie czują się zagrożone, gdy są w pobliżu seryjnego mordercy. W końcu natura instynktownie zmusza nas do ucieczki w przypadku węża, skorpiona, pająka... Jeśli przyjrzymy się dokładnie garderobie znanych maniaków, zauważymy, że wszyscy ubierali się dość skromnie: żadnych agresywnych ubrań, żadnych jaskrawych kolorów. Naśladowali, niczym kameleon, potrafiąc wtopić się w otoczenie, nie rzucając się w oczy. Prawdziwe wilki w owczej skórze i zabójcza moda (w każdym znaczeniu tego słowa).

Przeciwny przykład takiej reakcji na ubranie leży w sytuacjach, w których ofierze napaści i molestowania mówi się "To jej własna wina". Mówią, że nie powinny były zakładać czerwonej sukienki, krótkiej spódnicy, bluzki zanurzonej w wodzie i tak dalej, i tak dalej. Ale zdarzały się przypadki, że maniacy atakowali np. zakonnice. Tacy maniacy uznaliby surowe ubranie zakonnicy za seksowne, ale nikt nie powiedziałby: "To wina samej zakonnicy, nie powinna była zakładać tej bezkształtnej sutanny". To jest podwójny standard. Czas przyznać, że określenie "ich własna wina" jest zgniłe do głębi. Nie ma w tym ani grama prawdy. Różni ludzie mogą włożyć w to samo ubranie kardynalnie przeciwne znaczenia, których możemy się nawet nie domyślać. To nie ubrania same w sobie są przyczyną upadku moralności.


Fast fashion a zróżnicowanie kolorystyczne spodniW

słowach autora tego artykułu była

jednak

pewna idea - nieuchwytna, niepoprawnie dla mnie wyrażona - z którą mimo wszystko intuicyjnie chciałem się zgodzić. Czuło się, że istnieje inny rodzaj połączenia między szafą a moralnością. I wtedy uderzyło mnie to: związek leży w znaczeniu, które wkładamy do szafy. Na przykład wiktoriańskie pokazywanie gołych kostek kobiety było podobne do chodzenia po mieście nago w dzisiejszych czasach, ale dziś wiktoriańska panna uliczna w pantalonach i długiej spódnicy byłaby uznana za skromną. Moda jest ulotna, z każdym kolejnym pokoleniem nadajemy jej nowe znaczenie. Na przykład Czechow poprzez swoich bohaterów powiedział, że różowy i zielony wyglądają okropnie w tym samym stroju. W sztuce prowincjonalna i gburowata bohaterka jest przepasana zielonym pasem, a jednocześnie ma na sobie różową sukienkę. Wielu słuchało klasyki, ale dziś jest to jedna z zasad mody, o której można zapomnieć.
Gdy w społeczeństwie nie ma rozróżnienia kolorów spodni, nie ma celu! W radzieckim filmie science fiction "Kin-dza-dza!" bohaterowie opowiadali o rozróżnianiu kolorów spodni, co pomaga kosmitom zrozumieć, która kasta jest przed nimi.



Ten podział przez spodnie wydaje się na początku głupi, ale w rzeczywistości mamy podobne zróżnicowanie w prawdziwym życiu. Przez kolor ubrań, przez stylizacje, przez długość obszycia i głębokość dekoltu. O tym, jak ubrania mogą wpływać na charakterystykę osoby, mówiliśmy kiedyś w artykule o wyborze garderoby dla randkujących rodziców. Okazuje się, że moda może być zabójcza, niszczy naszą opinię o sobie, zmieniając nasze zachowanie. Jednak katalizatorem nie są same ubrania, ale nasze myśli o nich.
Dewastacja nie jest w szafach, ale w głowach! Parafrazując cytat profesora Preobrażeńskiego, powiedziałbym, że dewastacja nie jest w szafach, ale w głowach. Wniosek jest taki, że szafy mogą mieć niewątpliwie wpływ na jednostki, na ludzi i na całą ludzkość. Ale ten wpływ wynika tylko ze znaczenia, jakie wkładamy w nasze szafy.

Przyznajmy, że to nie moda nas korumpuje, ale nasze myśli o niej. Nie zaśmiecajmy sobie głowy stereotypami, tym bardziej, że są one ulotne. Nauczmy się dostrzegać istotę ludzi, nie polegając na stylu i kolorze ich ubrań.
Omów artykuł Powiedz znajomym: Subskrybuj magazyn:
  • Przeczytaj też
  • Komentarze






























Zobacz również